Kiedyś i wogóle dawno temu wpadłam na strasznie głupi pomysł...
Pewnego zwykłego dnia na strychu u babci znalazłam stare pudełko, malowane w złote szlaczki. Jak zapytałam się skąd ja ma powiedziała mi, że mama dostała je od swojej koleżanki i, że pochodzi ono z Indii. Właśnie wtedy wpadłam na ten szatański pomysł xd. Kupiłam czekoladę, mąkę i malutkie przeźroczyste torebki, takie w jakich zazwyczaj narkomanii trzymają dragi. Sproszkowałam czekoladę i wsypałam ją do torebeczki. Dokładnie to samo zrobiłam z mąką. Włożyłam obie torebki razem z zawartością do pudełka mamy. Zabrałam to do szkoły i podczas długiej przerwy na korytarzu zaczęłam zjać czekoladę prosto z torebki xd. Potem rozsypałam mąkę na ławce i zaczęłam wciągać ją nosem. Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli, a ktoś zawołał nauczyciela. Potem miałam niezłe problemy z dyrektorem i od tamtej pory nikt nie patrzył na mnie normalnie.
Strasznie dziwny pomysł, prawda? xd
Pewnego zwykłego dnia na strychu u babci znalazłam stare pudełko, malowane w złote szlaczki. Jak zapytałam się skąd ja ma powiedziała mi, że mama dostała je od swojej koleżanki i, że pochodzi ono z Indii. Właśnie wtedy wpadłam na ten szatański pomysł xd. Kupiłam czekoladę, mąkę i malutkie przeźroczyste torebki, takie w jakich zazwyczaj narkomanii trzymają dragi. Sproszkowałam czekoladę i wsypałam ją do torebeczki. Dokładnie to samo zrobiłam z mąką. Włożyłam obie torebki razem z zawartością do pudełka mamy. Zabrałam to do szkoły i podczas długiej przerwy na korytarzu zaczęłam zjać czekoladę prosto z torebki xd. Potem rozsypałam mąkę na ławce i zaczęłam wciągać ją nosem. Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli, a ktoś zawołał nauczyciela. Potem miałam niezłe problemy z dyrektorem i od tamtej pory nikt nie patrzył na mnie normalnie.
Strasznie dziwny pomysł, prawda? xd